piątek, 3 lipca 2015

Rozdział 17

Radzę przeczytać notkę pod rozdziałem,a nie tylko rozdział.
Jego palące spojrzenie przeszywało moje ciało.Bałam się go.Nie chciałam, aby mnie dotykał.Przerażał mnie, a fakt, że obok nie było Zayna, nie poprawiał mojej sytuacji.Mimo, że Mulat był w gangu, zabijał ludzi, ufałam mu.Zaufałam i pokochałam, w bardzo krótkim czasie, ale zrobiłam to.Dopiero potem dowiedziałam się, że zabija i robi różne, straszne rzeczy, których ja nie potrafię sobie wyobrazić.Jednak wierze, że robi to w dobrych intencjach, fakt, nikt nie ma prawda odbierać komuś życia, nieważne czy sobie zasłużył, czy nie.Nie ma po prostu do tego prawa, ale może on chce naprawić zło świata?Tak, a ja jestem wielkim jednorożcem srającym tęczą w twojej głowie, Emily.Czasami twoja głupota zadziwia mnie tak bardzo, że nawet to aż mnie zadziwia.Znowu ono;moje drugie ja, mieszkające w mojej głowie.
-Zdałem kurwa pytanie, po raz drugi go nie powtórzę.Albo na nie odpowiesz, albo naprawdę coś ci zaraz zrobię.-Zrobił chwilę przerwy, wygodnie siadając na łóżku oraz ponownie zatapiając swoje oczy w moim ciele.-Może na początek, seria klapsów?Hm?- Uśmiechnął się tak, jakby sprawiało mu to przyjemność-Mamy tu taką fajną sale, torturujemy tam ludzi, którzy nie spłacili nam długu, lub tych, który pochodzą z innego gangu.Co ty na to?-Spytał, patrząc na moją twarz.Widząc zapłakane oczy, opuchniętą twarz i przerażenie na mojej twarzy, uśmiechnął się jeszcze szerzej.-Cieszę się, że się zrozumieliśmy, kochanie.-Zrobił krótką, przerwę, po czym kontynuował krzykiem-Wiec kurwa odpowiedz na moje pierdolone pytanie do kurwy, bo naprawdę zaczynam tracić cierpliwość.
Godzinę później znalazłam się w pokoju tortur, o którym wspominał Trevor.Przez równe sześćdziesiąt minut mojego płaczu, jego krzyków i szarpania się, zostałam tu zaciągnięta.Nie obyło się oczywiście bez kilku uderzeń, skierowanych w moją stronę.Przez cały ten czas moje drugie ja, wmawiało mi, że jestem śmieciem.Nikim ważnym.Zupełnie jak mężczyzna stojący obok i próbujący położyć mnie na jakimś metalowym stole.Na darmo, gdyż ciągle się wyrywam, nie pozwalając mu na większość jego zamiarów.Cały czas próbuje zdobyć go jeszcze więcej.Na darmo wierze że Zayn w jakiś magiczny sposób usłyszy moje wołania i płacz;że przyjdzie tu jak najszybciej i mnie stąd zabierze.Chce do domu.Nawet nie wiedziałam, że jeżeli zjawi się tutaj ,czy mi pomoże, czy też nie.Mimo wszystko, miałam nadzieję, że jednak uwolni mnie z brudnych rąk Trevora.Kolejna łza spłynęła po moim policzku, kolejne pół godziny szarpania się.Nie przyszedł.I nie przyjdzie idiotko.Cień smutku zasłonił moją twarz.Już nie byłam przerażona, byłam strasznie przerażona i do tego smutna.To przez Zayna tu jestem.Gdyby nie on, siedziałabym w moim pokoju, u babci, czekając na wyzwiska ze strony Eleanor, czy Libby.Czasem zastanawiam się, czym sobie na to zasłużyłam.Przyjaciel, który albo naprawdę umarł, albo upozorował swoją śmierć.Może zrobił to ze względu na mnie?Może miał mnie dość?Ale jeżeli tak było, powiedziałby mi.Kolejne łzy spływały po mojej twarzy, nie chciałam aby to była prawda.Ale tak samo, chciałam, aby Luke żył.Nieważne, czy kochałby mnie tak samo jak wcześniej, czy nienawidził.Oddałabym wiele za ponowne zobaczenie go.Jedna rzecz, proszę.Tylko o to proszę.O nic więcej.Błagam.Tak, błagałam w myślach do nawet nie wiem kogo.Nie przejmowałam się tym czy zostanę tu zgwałcona, czy zabita, czy cokolwiek jeszcze jest w stanie wymyślić Trevor.Chciałabym tylko zobaczyć Lukeya przed śmiercią.Proszę.Poddałam się, przestając się mu wyrywać.Pozwoliłam przypiąć rękę do narożnika skórzanym pasem, a drugą, do przeciwnego.Tak samo stało się z nogami.
Kolejne uderzenia zostały skierowane na moją delikatną skórę.Mogłam się założyć, że zostaną po tym blizny.W takiej właśnie chwili, chciałabym przestać istnieć.Tak po prostu.Nie czułabym bólu, jaki odczuwam teraz.Nie cierpiałabym.
-Masz za swoje.Teraz odpowiesz mi na moje pytanie, albo dostaniesz dwa razy więcej uderzeń.-Powiedział, z zachwytem patrząc na swoje dzieła powstałe na moich ramionach, brzuchu i nogach.O dziwo nie tknął twarzy, pomijając policzek wymierzony w moją stronę, ponad trzy godziny temu.Kolejna fala przerażenia ogarnęła moje ciało.Nie, proszę, nie.-Odpowiadaj!-krzyknął.A ja, pozwoliłam spływać moim łzom.Tworzyły ścieżkę, z oka do brody, gdzie skapywały na ubrudzoną krwią koszulkę.Łagodziły ból policzka,  następnie wnikając w materiał ubrania.
-Mógłbyś powtórzyć pytanie?-wydukałam, dławiąc się słoną cieczą.-Proszę-dodałam jeszcze ciszej.Nie chciałam go denerwować jeszcze bardziej.Moje ciało nie zniosłoby więcej jego dotyku.Sama myśl o tym, co mógłby mi jeszcze zrobić, paraliżowała moje ciało.Zawsze myślałam, że swój pierwszy raz przeżyje z kimś, kogo kocham;komu ufam bezgranicznie.Nie chciałam, alby to Trevor mi go odebrał.Usłyszałam śmiech chłopaka, więc przestałam rozmyślać.Nie mogłam pozwolić, aby znów nie usłyszeć jego słów.
-Gdzie jest Luke Hemmings?
-Ja naprawdę nie wiem- zrobiłam przerwę, biorąc wdech.Bolały mnie płuca; ciężko mi się oddychało po kilku podduszeniach.Bardzo niemiłe uczucie.Nie możesz wziąć oddechu, a kiedy myślisz, że zemdlejesz, puszcza twoją szyję, i możesz wziąć oddech, by po chwili powtórzyć całą czynność.Na pewno mam tam siniaki.-On nie żyje.-Dodałam pewniej.
-To już chyba przerabialiśmy.Albo jesteś taka tępa, albo tylko udajesz, żeby go chronić.
-Ja na prawdę nie wiem.-Powtórzyłam, mając nadzieję, że mi uwierzy.
_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-
Chciałabym wiedzieć, czy to wy po prostu nie zastosowaliście się do mojej prośby, czy naprawdę przeczytały to tylko 2 osoby.
"Stoi z nimi, pracuje dla Trevora, pomagając mu szukać siebie"
fragment rozdziału 21 ;)
Naprawdę, im więcej komentarzy, tym szybciej będą rozdziały, więc zachęcam do komentowania.
Rozdział będzie za tydzień, jak zwykle, chyba że naprawdę będzie trochę więcej niż 3 komentarze.

6 komentarzy:

  1. Fuuuuck, dlaczego zakończyłaś w takim pieprzonym momencie? Powinnam Cię za to zajebać bae. I modlę się żebyś dodała wcześniej rozdział

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej, a nie myślałaś żeby dodać twoje ff na wattpad?
    Myślę, iż tam zdobyłabyś więcej czytelników. Przeczytałam dopiero prolog, ale bardzo spodobał mi się. To co piszesz jest ciekawe, jednym słowem wciąga. Naprawdę przemyśl dodanie tego, że ff na wattpad...
    Lecę czytać dalej. Pozdrawiam. Życzę weny...
    @Mika69_1D x

    OdpowiedzUsuń
  3. Czekam na następny rozdział ♥

    OdpowiedzUsuń
  4. ten ff jest genialny a rozdział jest genialny czekam na nn 😂😆😇😍😻🙉

    OdpowiedzUsuń
  5. Nominowałam Cie do pytać.
    http://paralyzed-fanfic.blogspot.com/2015/07/nominacja.html

    SORRKI ZA SPAM xo

    OdpowiedzUsuń
  6. W koncu jest z komentarzem!
    Ff, tak samo rozdzial sa po prostu swietne!
    Ciesze sie, ze jednal wrocilas do nas z ff i bedziemy mogli dalej to czytac!😘
    Czekam nn.
    Zycze weny @andrejjj99

    OdpowiedzUsuń