Od kilku godzin wpatrywałam się w jeden punkt na ścianie.Nie wiedziałam co się wokoło mnie dzieje.Nie obchodziło mnie to, chociaż powinno.Zostałam uprowadzona przez osobę, której zaufałam; którą kocham.Zayn powinien mnie wspierać, być w trudnych chwilach, takich jak ta.Ale zamiast to robić, siedział gdzieś w tym budynku, rozmawiając ze znajomymi.Ufałam mu, a on zawiódł, zostawiając nie tu samą.Wyszedł, zaraz po tym, jak Trevor powiedział mi, że Luke żyje.Nadal nie mogę przyswoić sobie tej wiadomości.Mój przyjaciel, osoba, której ufałam najbardziej, upozorował swoją śmierć, zostawiając mnie.Może nawet wiedział o mojej sytuacji rodzinnej.O mojej próbie samobójstwa.Między innymi to z właśnie jego powodu chciałam umrzeć.Byłam niczego nieświadomą idiotką.Ale z drugiej strony to on jest psychopatą, kto normalny upozorowuje swoją śmierć?Może miał powody?Ale co jest aż takie ważne, żeby upozorować własną śmierć i opuścić najbliższych?Moje przemyślenia przerwał dźwięk otwieranych drzwi.Przeniosłam spojrzenie w tamtą stronę.Trevor zaczął podchodzić do mnie.Przerażenie ogarnęło moje ciało, nie mogłam się ruszyć.Luke żyje.Upozorował własną śmierć.Przełknęłam ślinę.Do tego znajomy Malika chce ode mnie czegoś, o czym nawet pojęcia nie mam.Prawdopodobnie mnie zabije, ponieważ nie powiem mu tego,co chce usłyszeć.Poczułam rękę na moim ramieniu;zostałam pociągnięta do góry.Jego dotyk był mocny, stanowczy.Z chwili na chwilę, zaciskał ją mocniej, wywołując coraz większy ból.Jęknęłam cicho, a w moich oczach zebrały się łzy.Puść mnie.Proszę.Zaśmiał się, nie jak Zayn.Mulat śmieje się tak słodko i uroczo, on robił to strasznie.Miał głośny, przerażający śmiech.Jak cała jego osoba.
-Teraz powiesz mi wszystko co wiesz-Usłyszałam tuż przy uchu.Mimowolnie wzdrygnęłam się, chciałam do domu.Z daleka od niego.Był zdecydowanie za blisko mnie.Za blisko.
-Ja..ja naprawdę nic nie wiem.On..on umarł.Widziałam jak go zabierali, jak coś miedzy sobą szeptali.On nie żyje.-Wydukałam, czułam jak łzy cisną mi się do oczu.Po moim ciele przeszły dreszcze.To niemożliwe, żeby upozorował własną śmierć, nie powiadamiając mnie o tym.Wiedział, że nie dałabym rady; nie wytrzymałabym bez niego.Wiedział, że rodzice już zaczynali sie kłócić, wiedział, że niedługo, zaczną robić to na poważnie.On o wszystkim wiedział, nie mógł mnie opuścić.Jaka z ciebie egoistka,Myślisz tylko o sobie, może on miał jakieś problemy.Może nie ufał ci na tyle, alby o nich powiedzieć.Pomyśl czasami, a nie tylko ja jestem zmuszona za ciebie to robić.Odezwało się moje drugie ja.Nigdy go nie lubiłam, zawsze mnie oczerniało, mimo, że nikt tego nie słyszał.Sprawiało, że czułam się jeszcze gorzej, niszczyło mnie.Poczułam pieczenie na policzku, a następnie usłyszałam plask.Siła jego uderzenia była tak silna, że odrzuciło moją głowę w bok.Spoliczkował mnie.Ból rozprzestrzenił się też pod okiem.Pierwsze łzy zaczęły spływać po moim policzku, wywołując większe pieczenie.
-Odpowiadaj, jak do ciebie mówię, dziwko.Nie zapominaj kim jesteś, a kim jestem ja.W każdej chwili mogę cie zgnieść jak niepotrzebnego nikomu śmiecia,Tym właśnie jesteś dla mnie.I nie obchodzi mnie, że Malik sobie ciebie zaklepał.Kochanie, naprawdę będę miał to w głębokim poważaniu, kiedy będę wbijać się w twoje ciało.Nie mówię już o tyłku, czy cipie.Zrobię nacięcie i zgwałcę cie w nerkę, jeżeli będę miał ochotę.I zrobię to, tylko dlatego, żeby udowodnić ci, jak wysoką pozycje tutaj mam.Więc do kurwy jasnej odpowiadaj, kiedy zadaje ci pytanie!-Ryknął na mnie.Na jego twarzy wymalowana była złość, jak nie coś gorszego.Łzy spływały już bez żadnych zahamowań.
_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-
Witam i przepraszam za tak długą przerwę
Prosiłam, żeby Ci, którzy przeczytali notkę, skomentowali, jednak nikt tego nie zrobił.No ale nieważne.Jednak proszę, abyście skomentowali rozdział.Wiem, że przeczytają go może 2-3 osoby, a reszta to wyświetlenia z twittera, ale jednak proszę.
Następny za tydzień, miłych wakacji.Mam nadzieję, że nie miną wam tak szybko, jak mi ten rok szkolny.
I przepraszam za długość, następne będą dłuższe, przynajmniej postaram się, aby tak było.
Koncówka jest psychicznie chora a tak to jest fajne
OdpowiedzUsuńsuper post, będę wpadać częściej :)
OdpowiedzUsuń