czwartek, 10 lipca 2014

Rozdział 12

6 KOMENTARZY=NASTĘPNY ROZDZIAŁ
PRZECZYTAJ NOTKE POD SPODEM.KUREWSKO WAŻNE.MASZ JĄ PRZECZYTAĆ.
Następnego dnia obudziłam się wtulona w Zayna.Spędziliśmy jedną noc, razem.W jednym łóżku, ale do niczego nie doszło.Jest za wcześnie na cokolwiek, dopiero powiedział mi, że mnie kocha.Na samą myśl o jego wczorajszym wyznaniu uśmiech wkradł mi się na usta.On mnie kocha, chociaż nie rozumiem, jak ktoś taki jak on, typowy bad boy może zakochać się w kimś takim jak ja.I to w dodatku w niespełna trzy tygodnie.Tak, tyle już tu siedzę, a zdążyłam stracić przyjaciółkę, przeżyć pierwszy pocałunek, zakochać się w Zaynie, który odwzajemnia moje uczucia, stać się pośmiewiskiem El i jej znajomych.No fajnie, nic dodać, nic ująć.Jednak wiem, że mój pobyt w Irlandii nie będzie należał do najmilszych.No bo kto byłby szczęśliwy, pośród wyzywających, nienawidzących go ludzi, którzy tylko czekali na jakiekolwiek jego potknięcie.Nawet najmniejszy błąd, mógłby pogrążyć tą osobę jeszcze bardziej.O ile się da.Usłyszałam ciche pomrukiwanie mulata, speszona spojrzałam w jego stronę.Kiedy zorientowałam się, że praktycznie na nim leżę, a na dodatek, moja noga wylądowała dosłownie na jego kroczu, zarumieniłam się.Szybko poderwałam swoje ciało do pozycji pionowej, próbując zakryć rumieńce moimi blond włosami.Chłopak poruszył się, siadając na łóżku.Nie mogłam nic poradzić, spojrzałam na niego.Od razu zaparło mi oddech.Jego rozczochrane po całej głowie włosy, wyglądałyby, jakby przeszedł przez nie huragan, do tego te piękne, czekoladowe tęczówki miały taki wpływ na człowieka, że dosłownie rozpływałam się pod ich spojrzeniem.Emily, czy ty myślisz o czymś nieprzyzwoitym?Pytało moje drugie ja.Nie myślałam o niczym nieprzyzwoitym.To nie jest w moim stylu.Nigdy nie myślałam o tego typu sprawach, żyłam bez takich myśli.Usłyszałam śmiech.To był wesoły śmiech, a wczorajsza rozmowa uświadomiła mi, że nie powinnam się nim przejmować.Zayn nie śmieje się ze mnie.Przynajmniej nie w ten zły sposób.
-Skarbie, ja rozumiem, że jestem przystojny, i nie możesz oderwać ode mnie oczu, ale może wolisz zrobić sobie zdjęcie?Wiesz, zostanie na dłużej, i będziesz mogła o mnie fantazjować nawet wtedy, kiedy mnie nie będzie.-Powiedział, śmiejąc się.Żartował, to było widać po jego minie.Jednak i tak, ten komentarz wywołał jeszcze większe rumieńce.Może naprawdę mnie kochał, chociaż pewnie powiedział to tylko dlatego, żebym się nie rozbeczała.Tak byłam wtedy bliska płaczu.-Ey!Znowu się zamyślasz.-Powiedział, kiedy zauważył mój wyraz twarzy.Postanowiłam porzucić ten temat.Chciałabym zrobić coś fajnego, dzisiaj.Chciałabym się rozerwać.Zagryzłam wargę.
-Zayn?Pójdziemy gdzieś dzisiaj?-Zapytałam, na co on tylko mruknął.
-A mogę cię pocałować?-Nie wiedziałam co powiedzieć.Z jednej strony chciałam, aby to zrobił, ale z drugiej, bałam się;bałam się, że zrobię coś nie tak, i będzie się ze mnie wyśmiewał.Widząc moje wahanie postanowił odpuścić.-Przepraszam, po prostu ... wyglądasz tak słodko, niewinnie i kurwa pociągająco, że kurwa mam ochotę się na ciebie rzucić.Ale nie mogę tego zrobić, bo bym cię przestraszył.-Przeczesał palcami włosy, przywracając je do jakiegoś ładu.Nie były idealnie uczesane, postawione na żel, jak pierwszego dnia, kiedy się spotkaliśmy, ale nie wyglądały już jak po przejściu huraganu.Zastanowiłam się, jak wyglądają moje włosy.Pewnie jeszcze gorzej niż u Malika.Dopiero teraz do mnie dotarło, że on boi się, że mnie przestraszy, całując mnie.Pewnie też tak by było, ponieważ, fakt był moim pierwszym pocałunkiem, ale i tak bałam się agresywnych ludzi.Widziałam, jak ojciec bił moją matkę.Sam widok przerażał.-Ey.Czemu masz taką minę?-Zapytał
-Kiedy powiedziałeś, że nie chcesz, abym sie przestraszyła, przypomniało mi się, jak ojciec bił moją matkę.Mam wiele takich wspomnień i bardzo boli, kiedy do nich powracam.A ciągłe wyzwiska ze strony El i Libby w niczym nie pomagają.Stawiają mnie wtedy na miejscu mamy, a same upodobniają się do ojca.Tyle, że mama mu się stawiała.A ja nie potrafię, jestem słaba.-Wydusiłam, dławiąc się łzami.Nawet nie wiem kiedy zaczęłam płakać.Zayn w jednej chwili przyciągnął mnie do siebie, pozwalając, abym, tak jak wczoraj, wdrapała się na jego kolana, wtulając głowę w tors chłopaka.
-Mam pomysł.-Powiedział z entuzjazmem, starając się zapomnieć o moim smutku, starając się zarazić mnie tymi dobrymi emocjami.Udało mu się, zaciekawiona oderwałam twarz od jego koszulki spoglądając na niego.-Możemy pójść na spacer-kontynuował swoją wypowiedź jednocześnie ocierając moje policzki.Sam pomysł nie był zły, jednak wolałabym nie spotkać El, ani mojej kuzynki.-Nie spotkasz dziewczyn.Są u El, odsypiając wczorajszą noc.Wstawaj, ubierzemy się i idziemy-Powiedział wstając i ciągnąc mnie za ręce-No już, chodź.Nie daj się prosić.-W końcu wstałam.Poszłam się ogarnąć, a następnie ubrać.
   Szliśmy jakąś ulicą.Nawet nie wiem jak się nazywała.Ale fakt, że był ze mną Zayn, dodawał mi otuchy.Jego bliskość wywoływała poczucie bezpieczeństwa.Przy nim czułam się kimś, nawet jeżeli miałabym być dla niego tylko zabawką.Może i mnie nie kochał, może wtedy powiedział to tylko dlatego, żebym poczuła się kimś?Może najzwyczajniej było mu mnie szkoda?Z rozmyśleń wyrwał mnie ruch jego ręki, która teraz ciasno oplatała moją.Niepewnie spojrzałam w dół.Moja dłoń była taka malutka, w porównaniu do jego.Uczucie, jakie wywoływała bliskość naszych rąk, było niesamowite.Przez całą moją dłoń przechodziły małe dreszcze.Znów czułam te motylki w brzuchu.Zaczynałam lubić to uczucie.Było takie miłe, odrywało mnie od szarej codzienności, nadając jej kolory.Może Malik na prawdę coś do mnie czuje, chociaż nie sądzę.Odkąd się poznaliśmy, minęły trzy tygodnie.Tak dwadzieścia jeden dni temu po raz ostatni widziałam się z Lukiem.Znaczy, poszłam na jego grób.Mam nadzieję, że ktoś o niego dba, odkąd wyjechałam.Nie chcąc dalej o tym myśleć, rozejrzałam się w około, napotykając zaciekawione spojrzenie Zayna.Jedna moją uwagę przykuł niewielki plac zabaw.Z ulgą stwierdziłam, że był pusty.To dobrze, nie chciałam, aby ktokolwiek zwracał na nas uwagę.Nie to, że się wstydziłam Malika, po prostu on mógł się wstydzić mnie.Z nieśmiałym uśmiechem na ustach, spojrzałam na niego zatrzymując się.Utkwił swoje spojrzenie w mojej twarzy.A następnie przeniósł je na plac zabaw.Niestety, nie miał nawet chwili na zastanowienie się, gdyż zaczęłam iść w tamtą stronę, lekko ciągnąc go za sobą.Nawet nie stawiał oporu.Może ten dzień, w końcu będzie moim szczęśliwym dniem.
 _-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-
Nic do dodania do rozdziału nie mam.Więc przejdźmy do notki, o której pisałam w poprzednim rozdziale.Zamierzam zawiesić bloga, ale poczekaj, daj mi sie wytłumaczyć, a nie odchodzisz.Więc szanownie posadź swój tyłek na tym krześle, kanapie, fotelu, podłodze, łóżku czy na czymkolwiek siedzisz.Zawieszam nie dlatego, że nie mam pomysłu itp.Zawieszam, ponieważ 20 wyjeżdżam na wakacje, i jeżeli nawet będzie tam wifi to nie wezme ze sobą laptopa.Chociaż może to się zmieni, jeżeli jeszcze raz zainstaluje inną wersje win7.Nie wnikajcie, sterowników nie dało się wszystkich zainstalować, i dlatego nie mam wifi..Mam ochotę się zabić za to, że musiałam brać tego jebanego notebooka idk jak to sie pisze.Ygh gdyby nie to że win8 zawali mi kompa, to... nevermind.Może sie coś zmieni, ale rozdziałów i tak nie będzie do 1 sierpnia.Jak ten czas szybko płynie.Znowu schodze z tematu.W następnym tygodniu będzie wielkie pakowanie, kupowanie potrzebnych rzeczy, sprawdzanie miejsc w jakie ewentualnie można jeszcze pojechać.Na dodatek weekend prawdopodobnie spędzę w szpitalu na jebanych badaniach.A musze jeszcze ogarnąć pokój, ale to za tydzień.Taak, straszny ze mnie bałaganiarz.Ale spokojnie, wszystkie ff postaram się na bieżąco czytać oraz komentować.O ile odnowi mi sie pakiem w tel, bo poprzedni zdążyłam już wykorzystać.Tak więc to prawdopodobnie ostatnia notka w tym miesiącu.Jest 90% szans, że pęknę i w następnym tygodniu rzuce wszystko, prawdopodobnie nie spakuje większości rzeczy, ale może napisze notke.Nie wiem, na prawdę.Ale nie napalajcie się tak na nią.Bo nie chcę rozczarowania.
To em, do...przeczytania?
A i zmieniłam Username(Nazwe)

10 komentarzy:

  1. Rozdział jest świetny! Taki słodki aww <3 Mam nadzieję, że Zayn naprawdę kocha Em i nie będzie bawił się jej uczuciami.
    Haha, śmiałam się strasznie, gdy Zayn powiedział to ze zdjęciem :D
    Szkoda, że Cię tak długo nie będzie... Nie wiem, czy wytrzymam. Ale nic, sama niedługo wyjeżdżam...
    Kocham i czekam na next :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ahshdh! Jestem ciekawa czu zayn NAPRAWDE ja kocha! Swietny! Taki slodki!<3
    Do nastepnego! xx

    OdpowiedzUsuń
  3. Sweeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeet!
    Awww..
    Brak słów, rozdział po prostu BOSKI!

    OdpowiedzUsuń
  4. boskieee <3 :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Postaram sie wytrzymać ten czas bez Ciebie, wiesz smutno mi było gdy z tobą nie pisałam. Cały czas myślałam jak się czujesz, czy wszystko w porządku.


    Rozdział zajebisty

    OdpowiedzUsuń
  6. Udalo mi sie w koncu przeczytac ;) Przepraszam, ze nie skomentowalam wczesniejszego rozdzialu, ale nie mialam czasu.
    Jak dobrze mniec wifi na wakacjach!!!
    Wracajac do rozdzialu...
    Boski rozdzial jak i poprzedni *-*
    Ciekawe co sie wydarzy na tym placu zabaw....
    Awwwww Zayn taki opiekunczy<3 kocham go takiego ♥♥♥
    Em.... mam nadzieje, ze Zayn ja kocha. Niech Em w koncu nquczy sie postawic na swoim...
    Nie moge sie przestac smiac jak Zayn powiedzial to z zdj hahahaha xx
    Szkoda, ze Cie tak dlugo nie bedzie :( Baw sie dobrze na wakacjach *-*
    Czekam nn :*
    @andrejjj99

    OdpowiedzUsuń
  7. Owwwwwwwww jaki rozdział :* kocham kocham i jeszcze raz kocham!
    szkoda że cię nie będzie ale rozumiem bo mn też nie było :D
    zapraszam do mn na rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Super rozdział ^^

    OdpowiedzUsuń