4 KOMENTARZE=NASTĘPNY ROZDZIAŁ
Zayn
Zszedłem
z łóżka pozostawiając na nim, nadal nie mogącą się ruszać,
brunetkę. Bez słowa nałożyłem spodnie oraz koszulkę. To był
nawet dobry sex, gdyby nie to że ciągle myślałem o aniołku.
Kurwa stary, muszę o niej zapomnieć. Traktować jak inne. Nie
chcę się przecież zakochać. Na tą myśl dosłownie zebrało
mi się na śmiech. Ja Zayn Malik zakochany w jakieś dziewczynie.
Nieśmiałej, pięknej...ey!Co to było?Kurwa chyba na serio zaczynam
się zakochiwać. Zabijcie mnie... .Nie mogąc się wytrzymać
wybuchłem gromkim śmiechem. Dziewczyna rzuciła mi zdezorientowane
spojrzenie. No tak, ona nie słyszy moich myśli. Pokręciłem głową.
Palcami przetarłem oczy. Co się ze mną dzieję? Spotkałem zwykłą
dziewczynę. Nikogo więcej, przecież nie był to Higgins*.
-Zayn?-Kiedy kiwnąłem na znak, żeby mówiła, dodała-Czemu się śmiałeś?
-Przypomniał mi się pewien żart.-Tak kurwa, spotkanie aniołka to pieprzony żart.Zajebiście Malik.Widziałem jak chce coś dodać, więc szybko opuściłem pokój.Nawet chciałem jej podziękować za sex.Ja nigdy nie dziękuję za sex.W końcu jesteśmy przyjaciółmi z przywilejami.Pieprzymy się kiedy, z kim i gdzie chcemy.Zero zasad jak w jakimś związku w którym i tak nie byłbym wierny tej jedynej.O ile w ogóle kiedyś bym ją znalazł.Więc moim zdaniem takie rzeczy są bez sensu.Kiedy chce się pieprzyć trzeba robić to z tą jedyną osobą.Inaczej jest to zdrada, trzeba wytrzymywać jej humorki.Co to, to nie.Nie jestem typem człowieka który bawi się w te "związki".Ja bawię się w przyjaciół z przywilejami.
-Zayn!-Stałem już na końcu schodów, kiedy usłyszałem Hazzę.Powoli się obróciłem i to co zobaczyłem dało mi gwarancję tego, że sobie nieźle poruchał.Jego włosy były w taki nieładzie, że można śmiałoby powiedzieć że przeszedł przez nie huragan.Oczy świeciły mu takim blaskiem zadowolenia... chyba przeszedł niezły orgazm.-Tak szybko?El musiała być dobra.Wyglądasz jakby to był najlepszy sex w twoim życiu.Widziałeś Lou?-pokręciłem przecząco głową.Zaśmialiśmy się, po czym we dwoje poszliśmy do kuchni.Po drodze przypomniałem sobie o prezerwatywie w kieszeni.Musiałem ją wyrzucić.Zauważyłem rozbawione spojrzenie szatyna.Zauważyłem kosz obok drzwi.Ściskając w ręce mokrą prezerwatywę jak najszybciej podszedłem do celu.Usłyszałem śmiech Harrego przebijający się przez dudniącą muzykę.No tak, nie mam co robić tylko wywalać prezerwatywy.Równie dobrze mogłem zrobić to w pokoju gościnnym.Przewróciłem oczami, niemal niezauważalnie wrzuciłem ją do śmietnika.Jednak wiedziałem, że szatyn obserwował każdy mój ruch.Jakbym był na pieprzonej wystawie.Spojrzałem na niego, pchnąłem drzwi.Sześć par oczu zawiesiło swoje spojrzenie na mojej osobie.Uśmiechnąłem się lekko.Automatycznie odszukałem wzrokiem aniołka.Kurwa, muszę zacząć traktować ją jak każdą inną.Zero myślenia o niej.
-Zayn, Harry, jesteście.Gracie z nami?
-A w co?-zapytałem, chociaż znałem już odpowiedź.Zawsze jak dołączali do nas nowi , graliśmy "w nigdy nie..." ,żeby ich poznać i nie musieć wypytywać.-Dobra, chodźmy.-Libbs zaśmiała się, po czym dołączyła do niej El.Spojrzałem w stronę Lily.Do kuchni wparowała Lily.Brunetka miała rozczochrane włosy, zmazaną szminkę i malinkę na szyi.Wyglądała tak samo jak zostawiłem ją kilkanaście minut temu.Posłałem jej uśmiech, dzięki któremu kolana innych dziewczyn miękną.Ciekawe jak ona by zareagowała.Muszę dowiedzieć się jak ma na imię.
-Zayn!Idziesz?-Niall dosłownie krzyczał mi do ucha.Automatycznie odsunąłem się od niego.-chodź stary.Przestań o niej myśleć, ona nie jest dla ciebie.To typ dziewczyny, o który trzeba dbać i kochać.Nie mówię, że tego nie umiesz.Ale oszczędźmy jej bólu.-Powiedział.Nie sądziłem, że stać go na tak mądre słowa.Kurwa to nawet ja tak nie umiem.Musze się poduczyć, zdecydowanie.Nawet nie zauważyłem, kiedy zostaliśmy sami.Znowu straciłem poczucie czasu.
Emily
Zostałam zaciągnięta do jakiegoś pokoju.Nie chciałam iść, ale El nie dawała mi wyboru.Co jak co, ale przez ten rok stała się znacznie silniejsza.I piękniejsza.Tak, znowu obudziło się moje drugie ja.Luke uważał mnie za idealną, no cóż, przynajmniej tak mówił.Tęsknie za nim.Mam ochotę pójść na jego grób, pogadać, tak jak przez ostatnie dwa miesiące.Jednak nie mogłam.Tak bardzo chciałam, ale nie mogłam.Smutek przepełniał moją duszę.Ból psychiczny rozrywał mnie od środka.Tak bardzo bolało.A ja nie mogłam nic robić.Było tylko jedno wyjście.Śmierć.Dołączyłabym do niego, nie czułabym bólu.Ani psychicznego, rozdzierającego moją duszę na miliardy kawałków, ani fizycznego, który nie jest niedobry.Zagłusza ten pierwszy, przez który tak naprawdę ludzie cierpią.
-Em!Czy ty mnie do cholery jasnej słuchasz?-skrzywiłam się.Nie lubię, kiedy ludzie na mnie krzyczą.Wtedy przypomina mi to kłótnie rodziców.Te ich ciągłe wyzwiska.Przecież nie minął nawet dzień, odkąd się kłócili.Przynajmniej odkąd ja słyszałam ich kolejną kłótnię.Znowu.Tylko tym razem zrobili o publicznie, przy mnie.Myśleli, że jeżeli mam słuchawki w uszach to nic nie słyszę.Słyszałam, każde słowo.Mówili, że lepiej będzie, jeżeli mnie tu zostawią.
-Em?Wszystko ok?-Spytała ciszej, ale i spokojniej.W jej głosie wyczułam troskę, zmartwienie, którego tak bardzo mi brakowało.Ona jako jedyna osoba aktualnie żyjąca na tym świecie mnie rozumie.Nie ważne, że się zmieniła.Dla mnie nadal pozostanie starą Eleanor, bojącą się niebezpiecznych chłopaków, pająków i oceanów.Pamiętam jak bała się wejść do morza, Luke wziął ją wtedy na ręce i wszedł do wody.Razem wyglądali tak słodko.Pierwsze łzy zaczęły lecieć po moich policzkach.Nie wytrzymałam.Obiecałam sobie,że dam radę, że nie rozpłaczę się za żadne skarby świata.Ale cholerka, tak bardzo brakowało mi mojej najlepszej przyjaciółki.Tak bardzo brakowało mi przyjaznego uścisku, prosto z dobroci serca.Nie z przymusu.Chwilę potem padłyśmy na łóżko, przytulając się.Tak bardzo brakowało mi jej uścisku i zapewnienia, że wszystko będzie dobrze.Rozpłakałam się jak małe dziecko.Moczyłam jej koszulkę moimi łzami.Dawałam upust moim emocjom duszonym przez te dwa miesiące.Płakałam, a ona mnie pocieszała.Tak jak zawsze.Jednak nie dane było nam utrzymać tego w tajemnicy.Ktoś z hukiem wpadł do pokoju.
-El, idziesz?Weź ze sobą... um, nieważne.Pójdę już.
-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_
Rozdział smutnawy...tylko trochę i pod koniec.Jak widzicie czerwony napis na górze, pewnie się zastanawiacie po co?Dlaczego?Otóż kochani, wiem, że ten blog nie jest jakiś super popularny, nie prowadzę go od kilku lat.Ale wyświetleń jest kilkadziesiąt a komentarzy różnie.Raz 4, raz 5, ale najczęściej komentują tylko dwie osoby.Tak więc, ustalmy pewną rzecz.Od dzisiaj jest taka zasada.
4 KOMENTARZE = NASTĘPNY ROZDZIAŁ
I nawet, jeżeli zapomnę to napisać na początku rozdziału, pamiętajcie o tej zasadzie.Proszę.
Nie wiem, czy dam radę dodać rozdział do środy.Ale się postaram.
Jak myslicie, jak zareaguje El na wieść o śmierci Luke`a?
Kto wszedł do pokoju na końcu rozdziału?
Piszcie, może zgadniecie ;)
A teraz wybaczcie, idę opłakiwac MOJĄ ZBURZONĄ ŚCIANĘ CHWAŁY
chwila ciszy dla niej [*] [*]
Jeżeli chce ktoś wiedzieć, z tą ścianą chwały to było tak.Miałam wstawiane okno i tata obiecał, że nie będzie ruszał ściany, na której miałam plakaty 1D.Zniszczyli ją podli ludzie jedni.Ale ja zamierzam się zemścić.
Wspaniały :* Czekam na następny rozdział :)
OdpowiedzUsuńOpłakuję Twoją ścianę chwały razem z Tobą! :(
OdpowiedzUsuńRozdział jest super! Haha, Zayn Bad Boy, podoba mi się! :D
Nie mam pojęcia, jak El zareaguje na wieść o Luke'u, i myślę, że potem do pokoju wszedł Zayn. Może chciał się z nią znowu przespać...? Niegrzeczny!
Czekam nn ;)
Wspaniały :)
OdpowiedzUsuńEl może zacząć pocieszać Em albo coś w tym stylu :)
Do pokoju mógł wejść Zayn albo Harry ;)
Eghhhh współczuję z powodu ściany ;c popłakamy razem?? xD ja bym chyba zabiła ludzi co to zrobili :D
zapraszam do mn na new www.kick-never-say-never.blogspot.com
Super rozdział, dawaj nexta !
OdpowiedzUsuńSwietny ff!!!!
OdpowiedzUsuńCiekawe kto wszedl do pokoju??
Jestem strasznie ciekawa co stanie sie dalej ;)
Czekam na nastepny *-*
@andrejjj99
WSPANIAŁY ! :)
OdpowiedzUsuńSuper rozdział ! Jestem mega ciekawa kto wszedł do pokoju :)
OdpowiedzUsuńCudowne ff <3
Czekam na nexta xx
To jak Zayn mówi na Emily aniołek jest takie urocze :3
OdpowiedzUsuńKońcówka mnie rozwaliła!
To z Luke nad morzem było super! Jak to czytałam to uśmiechałam się sama do siebie :D
Myślałam, że El wie o jego śmierci *o*
Na pewno jak się dowie to będzie płacz...
Spadam czytać następny xx.