Wszedłem do kuchni.Musiałem się napić.Nawet nie pamiętam która to butelka z kolei.Po prostu czułem potrzebę wypicia.
Matka znowu wróciła do domu cała schlana, ponownie wytłumaczyła się kłopotami w pracy.Jednak ja wiedziałem swoje.Tek sukinsyn z którym się spotyka, bije ją.A ona jak bezbronna sarna idzie do niego.Zawsze tak robi, kiedy ma kłopoty.Zakładam, że kolesie z tego gangu znowu się do niej przyczepili.Mówiłem jej, żeby nie pożyczała tych pieprzonych pieniędzy.Ale musiała to zrobić.Oboje o tym wiedzieliśmy.Nasza sytuacja finansowa po odejściu ojca, nie była prosta.Wraz ze swoją śmiercią zostawił nam wiele długów, o których nikt nie miał pojęcia.Oprócz niego i tych, u których się zapożyczył.Za życia nie był spokojnym człowiekiem.Każdego pieprzonego dnia bił moją matkę, zmuszał mnie do tego samego.Jednak ja nie potrafiłem uderzyć kobiety.To niesprawiedliwe, mężczyźni nie powinni bić kobiet.Inaczej nie są mężczyznami.Tak samo było z nim.Powoli staczał się na samo dno.Stawał się niewyżytym seksualnie potworem.Tak, potworem.Pierdolonym chujem bez serca.Kiedy zaczęło mi brakować seksu, poszedł do burdelu.Większość nocy spędzał w domach innych kobiet.A jeżeli już przychodził do domu, to był tylko i wyłącznie schlany.I wtedy było najgorzej.Bił, wyzywał, poniżał.To z nami robił.Pewnego dnia, chciał zgwałcić moją matkę.Tylko dlatego, że nie chciała mu się oddać.Nie mogłem patrzeć jak ją bije, siłą pozbawia spodni.Jak rzuca jej ciałem o kanapę, jak rozpina swoje spodnie.Zareagowałem.Nie mogłem inaczej.Odciągnąłem go od niej, a następnie moja pięść wylądowała na jego twarzy.A potem druga i tak jakoś poszło.Pobiłem go, matka błagała żebym przestał.Jednak ja nie potrafiłem.Biłem tego chuja do nieprzytomności.Przestałem, kiedy odciągnęły mnie ramiona.Należały one do sąsiada, który prawdopodobnie, zaalarmowany krzykami przyszedł z pomocą.Przyjechała karetka, zabrała go do szpitala.Tydzień później zmarł.Nie dlatego, że został pobity do nieprzytomności.Miał raka płuc.Papierosy wypalane dniami i nocami przyczyniły się do jego zgonu .Palił dużo i często, więc wiadomo było jak to musiało się skończyć.Po jego śmierci matka się załamała.Kochała go, mimo że ją bił, poniżał i próbował zgwałcić.Nie rozumiała dlaczego czułem do niego odrazę.Zawsze, kiedy o nim wspominała, wychodziłem z pomieszczenia.Nie potrafiłem o nim rozmawiać.Nienawidziłem go całym sercem.To on zrobił ze mnie swojego sobowtóra.Traktowałem kobiety jak zabawki.Jedna na jedną noc.Uzależniłem się od seksu, alkoholu i narkotyków.Prawie codziennie chodziłem na imprezy na których bywałem nie obywały się bez używek.Razem z Harrym wyrywaliśmy najlepsze panienki.Budowaliśmy reputację naszej paczki.Nawet Liam, uważany za najrozsądniejszego z nas.Każdy, kto uważał go za ciotę, mylił się.W duchu miałem ochotę się roześmiać.Kiedy coś mu nie pasowało, rozwiązywał problem siłą.Jak każdy z nas.Dlatego każdy bał się naszej paczki.Wszyscy wiedzieli, że wspieramy siebie nawzajem.Kierujemy się zasadą "wszyscy za jednego, jeden za wszystkich".
Kiedy wszedłem do kuchni, zobaczyłem grupkę moich znajomych.Pili, śmiali się.Tak jak na każdej imprezie.Siedzieli przy stole.Jednak obok Liama była dziewczyna.Nie El, nie Libbs.Zobaczyłem aniołka;Mała blondynka o niebieskich oczach.Ramię bruneta oplatało jej szyję.Wyglądała jakby się bała.Spojrzałem w jej oczy.Piękne, szafirowe oczy.Przez chwilę myślałem, że się w nich zatraciłem.Można w nich ujrzeć duszę człowieka.Przez moje ciało przelał się smutek, jednak nie pozwoliłem, żeby ktokolwiek to zobaczył.Jej dusza cierpiała.Nie chcąc bardziej się zamyślać, spojrzałem na kubek trzymany w jej ręku.Zmarszczyłem brwi, co wywołało nieśmiały uśmiech na jej anielskiej twarzy.Kurwa Zayn, co się z tobą dzieje?To tylko laska, poruchasz i zostawisz.Zawsze tak jest.Spojrzałem a kubki zebranych.We wszystkich był alkohol.Tylko Liam nie miał czego pić.Pewnie oddał aniołkowi.Szkoda, że nie gustuje w blondynkach...chociaż dla niej mógłbym to zmienić.Może się nad tym zastanowię kiedy indziej.Kurwa, Zayn, masz 18 lat.Ona może z jakieś 16.Nie możesz zabawiać się z dzieckiem.To nie jest dziecko.Podszedłem do niej, po chwili stania usiadłem.Nie mogąc wytrzymać spytałem.
-Ile właściwie masz lat?16?-Nieśmiało skinęła głową, co potwierdzało moje przypuszczenia o jej niepełnoletności.Wyciągnąłem rękę po kubek, który trzymała.Moje palce zetknęły się z malutkimi paluszkami blondynki.Lekko, jakby była z porcelany, zabrałem od niej alkohol.Spojrzałem w jej tęczówki.Patrzyła się w moje oczy.-Małe dziewczynki nie powinny pić alkoholu-wziąłem sporego łyka.Ciecz drażniła moje podniebienie.Nie obchodziło mnie to.Musiałem wypić więcej.Lekko przekrzywiłem głowę, aby zobaczyć dziewczynę wpatrującą się w pewien punkt przed sobą.Nie czuła się zbyt komfortowo.Widać było, że się boi.Nie zdziwiłem się.Taki aniołek nie powinien siedzieć między seksoholikiem i zbyt agresywnym potworem bez uczuć.Do tego Harry ciągle ślinił się na jej widok.Zgromiłem go wzrokiem mówiącym "Nawet się nie waż".Zrozumiał.Uśmiech wpłyną na moją twarz, rozumieliśmy się bez słów.
Wstałem, aby wziąć kolejną butelkę alkoholu.Hazza siedział otumaniony na rogówce.Potrzebował seksu.To było więcej niż pewne.Nawet nie wiem kiedy ostatnio się pieprzył.Louis siedzący obok zawiesił swoje spojrzenie w moich oczach.Uśmiechnąłem się szelmowsko.Wiedział co to oznacza.We trójkę wyszliśmy z pomieszczenia.
_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-
Hello everyone !Tak więc sorry za to,że musieliście czekać.Z początku wolałam poczekać do następnego tygodnia, jednak zorientowałam się, że nie będę mogła wtedy napisać rozdziału.Czemu chciałam czekać?Jeżeli czytaliście poprzedni rozdział, na pewno wiecie.Jak go potem czytałam, to coś około godziny się śmiałam z tego, co tam ponawypisywałam.Zrobiłam z Hazzy niebieskookiego przystojniaczka ;)
Oczywiście poprawiłam błąd.Ojj chyba za dużo myślę o Em.Heh
Ten rozdział nie jest taki, jaki sobie wyobrażaliście, zgadłam?Dlatego następny postaram się dodać jutro.Ale nie obiecuję.Jeżeli się nie pojawi w czwartek, dodam go w sobotę.Jak już pisałam wcześniej, w następnym tygodniu wyjeżdżam.Może rozdział pojawi się do środy.Tak.Prawdopodobnie 2 rozdziały pojawią się do środy.PRAWDOPODOBNIE.
A teraz ogłoszenie parafialne !
Mam dla was FF o Larrym.
"W naszym życiu pojawiają się jakieś przeszkody, które mogą odmienić nasze życie na gorsze, albo na lepsze.Na złej drodze życia Louisa zjawia się Harry.Czy ten zwykły nastolatek może zmienić go już na zawsze?"
Opowiadanie nie jest pisane przeze mnie.Jego autorką jest Boo.
Hunter-Larry Stylison FanFiction
PS.Będę wdzięczna, jeżeli ktoś wejdzie i zostawi komentarz ;)
Boski rozdzialik ;3
OdpowiedzUsuńczekam na następne :* <3
a Em jest urocza!! ;)
Jeju, strasznie szkoda mi Zayna. Dobrze zrobił, że w końcu pobił tatę...
OdpowiedzUsuńCo do całego rozdziału, zarąbisty! Nie mogę się doczekać nexta. Czekam z niecierpliwością...!
A Em jest przeurocza! <3
super czekam na next :D
OdpowiedzUsuńCudowne, cudowne, cudowne a teraz wybacz ale czeka na mnie jeszcze rozdział 5 i 6 dlatego zabieram się za czytanie xx.
OdpowiedzUsuń