środa, 4 czerwca 2014

Rozdział 3

Spojrzałam w stronę, z której wydobył się tak dobrze znany mi głos.Tylko jedna osoba posiadała aż tak rozpoznawalny, irlandzki akcent.Z zaskoczeniem wpatrywałam się w brunetkę stojącą przede mną.Zastanawiałam się, co ona tu robi?Przecież od zawsze nienawidziła  takich imprez.A teraz niby polubiła?Coś mi tu śmierdziało.Nie, nie miałam na myśli tego ohydnego odoru alkoholu i rzygów.Wyrwałam rękę blondynowi, po czym zmroziłam go spojrzeniem.Może i jestem nieśmiała, słaba psychicznie, jak i fizycznie.Może moi rodzice ciągle się kłócą, doprowadzając do mojej destrukcji.Ale jedno jest pewne, nie dam się tak traktować jakiemuś nieznanemu mi chłopakowi.Co on sobie myśli?Że może mnie tak po prostu złapać i poprowadzić w jakieś nieznane mi miejsce?Nie.Zastanawiając się, co mam dalej zrobić, odsunęłam się od chłopaka.Jednak on nic sobie z tego nie robiąc, podszedł do dziewczyny.Ujął ją w pasie i przyciągnął do siebie.Osłupiała wpatrywałam się, we dwie osoby przede mną.Moją kochaną przyjaciółkę, El, oraz jakiegoś głupka, który bezkarnie ją całuje.A ona, o dziwo, się nie opiera.Szczęka opadła mi aż do podłogi.Jakim cudem Eleanor Calder całuje GO?Chrząknęłam, jednak mnie nie usłyszeli.Głośność muzyki im na to nie pozwalała.Czując potrzebę zakończenia ich scenki, niepewnie podeszłam kilka kroków do przodu.Wzięłam głęboki wdech, po chwili nerwowo przygryzłam wargę.No cóż, muszę to zrobić.Czas jakby zatrzymał się w miejscu, a ja, niepewnie dotknęłam ramienia brunetki.Ta jak na zawołanie, odsunęła się od chłopaka.Spojrzała na mnie lekko opuszczając głowę.Może i byłam dość niska.Nawet bardzo niska.Ale to wina moich genów.
-Niall, to jest Emily.-Blondyn uśmiechnął się.Oho, chyba zauważył,że trochę mnie onieśmiela.Jego następny gest zadziwił nie tylko mnie, ale i Eleanor.Stając bardzo blisko mnie, górował nade mną wzrostem.Za blisko, on stoi za blisko.Odsuń się.Proszę.Jednak chyba nie usłyszał moich modlitw.Po chwili tkwiłam w jego niedźwiedzim uścisku.Sparaliżowana mogłam jedynie stać, chociaż utrudniały mi to trzęsące się kolana.Wdychałam zapach jego wody kolońskiej.Co jak co, ale pachniał ładnie.Tak męsko.Luke chyba używał takiej samej wody kolońskiej.Nie, nie myśl o nim.Nie teraz.Nie tutaj.Musiałam robić dziwne miny, prawdopodobnie przez to brunetka zaczęła się śmiać.Poczułam jej rękę na moim ramieniu.-Niall, kotku puść ją.Jeszcze się udusi.-Chłopak odsunął się ode mnie.Nadal miał na twarzy ten swój uśmieszek.Poczułam jak moje policzki pieką jeszcze bardziej niż przedtem.Wzięłam kilka głębokich wdechów na uspokojenie.Zamykając oczy, poczułam drobne ciało przy moim.Bez zastanowienia przytuliłam przyjaciółkę.Zatonęłyśmy w niedźwiedzim uścisku, tak jak poprzednio z Niallem.Tylko nasz misiak nie był niezręczny, tak jak z chłopakiem.Chwilę jeszcze tak postałyśmy, przytulając się nawzajem.Jednak musiałyśmy kiedyś to przerwać.Pociągnęła mnie za rękę.
-Chodź, poznam cię z resztą.-Powiedziała, po czym zostałam zaciągnięta do innego pomieszczenia.Mijając pijanych ludzi szliśmy w stronę kuchni.O ile dobrze mi się zdaje.Ostatnim razem byłam tu niecały rok temu, mogli zrobić remont.Tak i przenieśliby kuchnie do łazienki, a łazienkę do kuchni.Geniusz z Ciebie, kochana.Odezwało się moje 2 ja , które powoli zaczyna mnie już wkurzać.W pomieszczeniu było o wiele ciszej, niż w salonie.Spokojna cisza.Nie zauważyłam, kiedy obok nas zmaterializowało się kilka osób.Usiedliśmy na rogówce postawionej pod oknem.Wśród nowo przybyłych rozpoznałam Libby.I tylko ją.Brunetka spojrzała na mnie.Po chwili tuliłyśmy się do siebie.Nigdy nie byłyśmy jakimiś najlepszymi przyjaciółkami, ale też nie nienawidziłyśmy się.Oderwałyśmy się od siebie, kiedy usłyszałyśmy chrząknięcie.Spojrzałam na chłopaka o zielonych oczach i pięknych, ciemnych lokach.Z uwagą wpatrywał się w moją osobę.To on przerwał naszego misiaka.Siedział obok Nialla z czerwonym kubkiem w ręku.Wyglądał dość wulgarnie i niebezpiecznie.Ale jedno muszę przyznać.Był bardzo przystojny.Tak jak reszta płci przeciwnej, onieśmielał mnie.Poczułam palący żar na policzkach.Musze wyglądać dość dziwnie, mała blondynka z czerwonymi policzkami, trzymająca kurczowo walizkę i wpatrująca się w kolesia, którego nawet nie zna.Szybko przeniosłam wzrok z niego, na jakiegoś bruneta.On jakby wyczuł moje spojrzenie, odwrócił wzrok z telefonu, kierując go na mnie.Chyba jako jedyny miał trochę kultury, ponieważ chwilę potem stał przede mną z wyciągniętą ręką.Uśmiechał się przyjacielsko.Te dołeczki...
-Jestem Liam.Liam Payne.Libbs nam trochę o tobie opowiadała.-Co?!Jak to ona im o mnie opowiadała?Co powiedziała?Przerażenie zastąpiło onieśmielenie.Ciężko przełknęłam ślinę.Ona jako moja rodzina, zna kilka sekretów, które nie mogą ujrzeć światła dziennego.Usłyszałam śmiech.Piękny śmiech Liama.-Nie bój sie.Nie mówiła jakiś kompromitujących rzeczy.Nic w tym stylu.-Wskazał ręką na chłopaka w lokach.Na widok jego urody ponownie odebrało mi mowę.-To jest Harry, szatyn siedzący obok to Louis.Mogą wydawać ci się trochę samolubni, ale to tylko pozory.-Usiadł obok Nialla.Poklepał rękę miejsce obok siebie.Chiał, abym tam usiadła.Nie, nie zrobie tego.Boje sie.Czego sie boisz?To tylko człowiek.Nie zje cie.W końcu przełamałam się.Usiadłam.I tak, jak za machnięciem magicznej różdżki, kuchnia wypełniła się głosami chłopaków.Nerwowo rozglądnęłam się za El, albo chociaż Libby.Nie znalazłam ich.Ulotniły się, zostawiając mnie samą z nieznajomymi.I na dodatek zabrały walizkę.Męskie ramie oplotło moją szyję.Spięłam się.Zabrało mi oddech, kiedy przyciągnęło mnie do umięśnionego, również męskiego, torsu.Błagam, puść mnie.Usłyszałam śmiechy.Nie fajnie, śmieli się z mojej nieśmiałości.Zamknęłam oczy.
-Ej, nie bój sie.Przecież cie nie zjemy.Nawet Niall.Canibalizm nie jest dla nas kotku.-Powoli otworzyłam oczy.Czterech chłopaków wpatrywało się we mnie.Nie patrzcie się tak.Myśląc,że zamykając oczy, uniknę ich spojrzeń, zrobiłam to.Liam nazwał mnie kotkiem.To takie pieszczotliwe.-Jesteś taka słodka, kiedy się rumienisz.-Wyszeptał mi do ucha.-Szkoda,że mam dziewczynę.Otwórz oczy.-Zrobiłam tak jak prosił.Podsunął mi kubek.Wypełniony alkoholem.Nie, nie wypiję tego.Widząc moje spojrzenie, dodał-Tylko łyka.-Niepewnie wyciągnęłam rękę po kubek.Nigdy nie piłam tego świństwa.Luke od czasu do czasu dawał mi łyka, czasami dwa.Kiedy już miałam przystawić go do ust, drzwi do kuchni się otworzyły.Stanął w nich brunet.Włosy postawione na żel, wytatułowane ramiona, czyniły go jeszcze piękniejszym od Harrego.Wyglądał jak młody bóg.Dosłownie.Swoje spojrzenie utkwił w moich oczach, a następnie przeniósł je na kubek trzymany w mojej ręce.Zabawnie zmarszczył brwi, co wywołało na mojej twarzy nieśmiały uśmiech.Wyglądał jakby się nad czymś zastanawiał.Jednak po chwili usiadł obok mnie
-Ile właściwie masz lat?16?-Zapytał, na co niepewnie skinęłam głową.Niespodziewanie delikatnie wyjął kubek z moich rąk, biorąc porządnego łyka.-Małe dziewczynki nie powinny pić alkoholu.-Dodał.Zapatrzyłam się w jego oczach.Możne w nich utonąć, są takie piękne.
_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-
Widzicie jak was kocham?Jutro mam chyba z 3 kartkówki i może sprawdzian, powinnam się uczyć.Ale nie !Ja muszę napisać rozdział na Lost.Dodałam zakładkę Informowani, możecie tam dawać swoje twittery, numery gg.Jeżeli jest ktoś zainteresowany, link jest w stronach.
Nie pomylcie się co do charakterów bohaterów.To,że Liam zaproponował Em piwo, nie oznacza,że jest lekkomyślny.
To,że Zayn, był miły dla dziewczyny, jest tylko przyczyną tego,że oczarowała go swoim wyglądem.Następny rozdział prawdopodobnie będzie pisany z perspektywy Zayna.Prawdopodobnie, nie obiecuje.
Jak myślicie, co może się zdarzyć w następnym rozdziale?
Takie pytanie, zdziwieni początkiem rozdziału?

2 komentarze:

  1. Wejście Zayna było genialne! :D
    Hmm, czy ja wiem... Nie mam pojęcia, co pojawi się w następnym rozdziale. Za to początek mnie zdziwił, nie zgadłam, kto wołał do Em, hah ;)
    Czekam na nexta, rozdział jest cudowny. <3 Szybko, szybko!

    OdpowiedzUsuń
  2. To było F.E.N.O.M.E.N.A.L.N.E....
    Ale coś mnie zastanawia:
    Libby? Luke?
    Oj chyba za dużo się naczytałaś mojego bloga ;D
    Wybacz, że kom taki krotki ale co ja poradzę?
    Kocham i czekam na nn <3333

    OdpowiedzUsuń