sobota, 24 maja 2014

Prolog

To już 2 miesiąc.33 dni temu wszystko się zaczęło.Moje idealne życie zaczęło się walić, kawałek po kawałku.Na początku los odebrał mi Luke`a.Kochałam go jak brata, niestety w wypadku przeżyłam tylko ja.Były 18 urodziny jego kolegi, bardzo chciał abym z nim tam poszła, więc się zgodziłam.Na początku było fajnie, sex, alkohol, dragi.Gdziekolwiek się obejrzałam, widziałam albo ćpających ludzi, albo namiętnie całujące się pary.Nie zaprzeczę, chciałam być na miejscu jednej z tych dziewczyn.Która by nie chciała?Jednak to otoczenie, ci ludzie.To mnie przerażało, nie byłam typem imprezowicza, jednak chętnie obserwowałam to, co się dookoła mnie działo.Nim się obejrzałam, Luke wściekły wychodził z domu, ciągnąc mnie za sobą.Nawet się wtedy nie opierałam, nie wiedziałam czemu.Może dlatego,że nie chciałam go puścić samego, pijanego na ulice.I jeszcze,żeby wsiadł do samochodu.Niestety musiał przyjechać na głupim motorem.Wiedział,że boję się nimi jeździć, jednak postawił na swoim.I tak właśnie to doprowadziło go do śmierci, gdyby przyjechałby samochodem, nic złego by się nie stało.Przeżyłby, a ja nie popadłabym w depresje.Wspierałby mnie, kiedy przychodziłabym nad ranem do jego domu.Przemówiłby moim rodzicom do rozsądku, sprawiłby,że przestaliby się kłócić.Ale nic już nie może zrobić.Leży w grobie, sam, kilka metrów pod ziemią.I nie mogę zrobić nic, aby to odwrócić, aby przywrócić go do życia.Westchnęłam smutno, odkąd umarł, czułam w sercu rozdzierający ból, pustkę, której nie da się opisać.Nie dziwne,że się załamałam.A sytuacji nie poprawiały ciągłe kłótnie rodziców.Chyba się rozwiodą.Nie lubię, kiedy zaczynają się wyzywać.To takie bolesne, siedzieć w pokoju, słuchając na słuchawkach Birdy i starać się nie słuchać ich przezwisk.Nawet piosenki puszczane na full nie pomagają.Jedna, pojedyncza łza, spłynęła po moim bladym policzku.Chwilę później dołączyła do niej kolejna, i kolejna,aż w końcu rozpłakałam się po raz setny w tym dniu.Wypłakałam tyle łez, że czasami zastanawia mnie, ile jeszcze będę wstanie wypłakać.Już dawno powinny mi się skończyć, wszystko się kończy.Raz jesteś szczęśliwa, raz nie.Postanowiłam wyjść z tego doła.A raczej kanionu.Po raz pierwszy od 33 dni puszczę sobie coś wesołego.Usłyszałam trzask drzwi.A następnie podniesione głosy.Zaczyna się.Znowu będą się kłócić, nie myliłam się.Chwilę później dobiegły mnie wyzwiska.
-To ty jesteś suką! Nie umiesz nawet ugotować pieprzonego obiadu!
-Za to ty nawet nie raczyłeś rozpalić w piecu!Jak myślisz, w czym, ja się wykąpie...
-Jak możesz być taką egoistką!?Ja mam tu umierać z głody, podczas gdy ty będziesz sobie zwalała pieprzona palcówę na kiblu!Znajdź sobie kogoś, kto chciałby pieprzyć taką pomarszczoną pizdę jak ty !-nie chciałam już tego słuchać.Nałożyłam słuchawki, puściłam moją piosenkę.Piosenkę, którą uwielbiał Luke.Mam z nią tyle wspomnień, pięknych jak i złych.Jednak teraz, jedyne co było mi potrzebne, to żyletka.Tylko ona mnie rozumiała, oprócz niej był tylko Luke.Nikt więcej.To oni wszyscy wpędzili mnie w stan, zwany depresją, z której nie da się wyjść.Nie można jej wyleczyć.Ona cię wyniszcza, od środka.Prędzej, czy później umrzesz.Zabijesz się, ponieważ nie wytrzymasz psychicznie.Tak jak ja.Chciałam się zabić.Chciałam popełnić samobójstwo.Uratowali mnie.Nienawidzę tego słowa.Położyłam się na łóżku, wzięłam żyletkę.Zrobiłam kilka cięć, nie głębokich, ale bolesnych.Piekło.Ale ból fizyczny jest lepszy od bólu psychicznego.Po tym drugim zostają rany, które nigdy się nie zagoją.Zawsze bolą,tak bardzo kurewsko bolą.I z każdym dniem jest coraz gorzej.
_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-
Tak więc witam na moim blogu.Poprzednio była tu zupełnie inna historia, ale postanowiłam ją usunąć.Spokojnie ta będzie o wiele lepsza.Prolog troche smutnawy, tak jak następne kilka rozdziałów.Ale nie bójcie się, Kiedy Em już pozna Zayna i jego paczkę, rozdziały nie będą aż takie smutne.Nie wiem kiedy pojawi się kolejny rozdział.Przypuszczam,że za jakieś 2 tygodnie.Mam dużo nauki, a teraz powinnam uczyć się historii, a nie pisać prolog.No, ale Brilliant prosiła o prolog, więc oto on.Mam nadzieję,że niektórzy z was, zrozumieją przekaz ukryty w tekście.

3 komentarze:

  1. Dziękuje kochana!! Jesteś wielka. Już czuję, że będę tu częstym gościem.

    Rzeczywiście, bardzo smutne... Szczególnie to zdanie "leży w grobie, sam, kilka metrów pod ziemią.."

    Mam nadzieję, że szybko miną mi te dwa tygodnie, bo jest super! Masz talent do pisania ;)

    Ps. Wybacz jeśli dostaniesz przeze mnie złą ocenę z historii...
    <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Jej, brakuje mi słów...
    Wiesz, że dalej mam Ci za złe usunięcie tamtego bloga ale wieżę, że ta historia będzie tak samo dobra jak tamta.
    Szkoda, że tak długo trzeba czekać na rozdział 1 ale rozumiem, że musisz się uczyć i wgl.
    Nie wiem czy zauważyłaś ale ja często piszę: '' i wgl.''
    Hah, no nic..
    <3333

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj, przykro mi z powodu Luke'a... :( Prolog rzeczywiście smutnawy, czekam na weselsze rozdziały! (oczywiście, prolog jest również wspaniały)! :D
    @darkberry_

    OdpowiedzUsuń